Ja i Patyczak.
Wczoraj.
Przepraszam za zastój.
Pewnie i tak nikt nie zauważył.
A i spóźnione życzenia dla Małgosi i Kurczaka.
A i dzisiejsze dla małego Pelusia.
Nie mam humoru i nie mam na nic ochoty.
Boję się soboty...
Boję się, że te całe `urodziny` to będzie jeden wielki nie wypał.
Od kąd wróciłam do domu mam ochotę płakać.