photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 12 SIERPNIA 2010
35
Dodano: 12 SIERPNIA 2010

Telling you a little story of me

Dzień dobry.

 

Tu ja.

 

Zakładam photobloga właśnie, który pewnie dotrwa ze mną do końca wakacji, po czym zniknie w bezdennej otchłani mego lenistwa.

 

A po co ja go tworzę i prowadzić zamiar (chwilowy) mam?

 

a otóż, gdyż i bo ponieważ wszyscy dobrze wiedzą, iż życie bez sensu jest i warto nie żyć jest, dlatego też dążę do powiedzenia Wam tej cudownej prawdy. To szatańskie dzieło powstało w wyniku namowy mojego Cffaniakowatego znajomego :)

 

A jak już powstało, to wykorzystać dobrze trzeba to. No i dlatego właśnie będą tu pojawiały się me egzystencjalne strapienia topione w kieli... kubeczku wódki oraz relacje z dnia codziennego = imprezowego. Jak jedna pani (M.B. z wiochy na literę B) zdążyła zauważyć, u mnie zawsze jest co poczytać, dlatego teraz również będzie dużo liter, ale tym razem mało treści, gdyż dochodzę do wniosku, że prowadzenie photobloga na zasadzie, na jakiej robiłam to dotychczas było bez sensu, dziecinne no i dużo było rzeczy do kasowania.

 

 

 

Delektując się przyjaranym gofrem mam zamiar podzielić się z Wami moimi refleksjami na temat ostatniej imprezy. No i przyjaranych gofrów.

 

 

 

Swoją drogą, na wakacjach, kupując gofra, spotkałam się z napisem "Gofer". Chciałam nawet "poprosić gofera", ale doszłam do wniosku, że to nie na moje nerwy, przecież nie wypada uprzejmej sprzedawczyni śmiać się prosto w twarz. Jeszcze bym ją opluła, po czym naszłyby mnie wyrzuty sumienia.

 

 

 

No tak, więc.

 

Dnia 10.08 b.r. pod wieczór odbyły się namioty w pewnej wiosce u pewnej dziewczyny z pewnymi ludźmi na pewnym boisku przy pewnym ognisku.

 

Chciałam zauważyć, że nic prawie nie pamiętam.

Chciałam nadmienić również, iż źle mi z tym.

Ponadto wypadało by przeprosić panią organizator za moje zapewne niecne i irytujące zachowanie, którego nie pamiętam, oraz pewnego pana kolegę, który chyba też się na mnie wkurzył, czego przyczyny zapewne też nie pamiętam.

Co więcej, ile razy wymiotowałam, trułam się, zgonowałam i ogółem nawalona byłam, to jeszcze nigdy nie miałam aż takiej pustki w głowie. A i owszem, film urywał się, gdyż taśma w mej głowie już jest trochę stara i dotknięta alkoholową miłością, jednakże jak te dwa dni temu nie było jeszcze nigdy.

Informuję uprzejmie, iż pamiętam może 1/4 imprezy.

Jednakże należy podkreślić ten smutny fakt, iż ludzie do picia byli nie dobrani, gdyż jedna połowa mnie niemiłosiernie drażniła, a drugiej nie pamiętam w ogóle.

Skorzystam z photoblogowego prawa do wyrażania własnych myśli i napiszę, że jeżeli na następnym ognisku/następnych namiotach będzie ten pan, co tak się pluł o alkohole, no i jeżeli będzie siekiera, to z całego serca proszę - nie zapraszajcie albo mnie, albo siekiery, albo alkoholu, bo to się źle skończy.

Słowem kończącym tę wypowiedź jakże długą, chociaż mam nadzieję, że nie za długą, pragnę przeprosić wszystkich, którym zabrałam/schowałam/wypiłam cokolwiek oraz tych, którzy mnie od tych dwóch dni lubić przestali za cokolwiek.

 

Piękne zdjęcia z tamtej nocy mam, jednakże osoby fotografowane równie pięknych min nie zrobią, gdyby ujrzeli te zdjęcia w sieci, dlatego, jak już wszyscy wiedzą i me wrażliwe romantyczne delikatne i pełne wyrzutów sumienia serce zdążyć poznali, więc zdjęć tych nie opublikuję. Za to fotografia z tego wpisu niech Was zmusi do rachunku sumienia, żalu za grzechy, mocnego postanowienia poprawy, szczerej spowiedzi i zadośćuczynienia panu Bogu i bliźniemu swemu Wy leniwe, wulgarne, pyskate, niewychowane, nadużywające alkoholu, jeżdżące na samych dwójach w szkole i wagarujące dzieciaki, Wy! No tak, już w podstawówce tworzyłam zbyt rozbudowane zdania, co zapewne świadczy o mojej bardzo skomplikowanej, emocjonalnie rozbudowanej psychice, tudzież o tym, że nigdy nie wiem, kiedy powinnam skończyć, gdyż robi się to nudne, hmm.

 

A tak w ogóle odnośnie mojego nicka, gdyż pewnie nikt jego w głębi skrywanego piękna jeszcze nie odkrył, to Wam to niezwykle trudne zadanie znacznie ułatwię, gdyż są to trzy słowa: "me anima vilis". Pierwsze to język angielski, dwa kolejne, występujące często w takim właśnie zestawieniu to czysta, antyczna łacina. Ach tak, się umie parę słówek. Te trzy słowa doskonale mnie określają, właśnie tak się czuję.

 

Żegnam, pozdrawiam, buUuUuUu$s$s$s!a@a@a@aCcCcZzZzKkKkKiIIiIiIi!

 

PS Jako że nie spałam na tych namiotach w ogóle, to ogromne uczucie niedobrzenia się dopadło mnie dopiero w domowym łóżku. Poza tym chyba się albo przepiłam, albo wyziębiłam tamtej nocy, gdyż w łóżku leżałam cała mokra z gorąca, a jednocześnie przeszywały mnie dreszcze zimna. Dlatego nie za bardzo się wyspałam. Jednakże dzisiaj to sobie odbiłam, wstając o 14. Ach.

 

PS2 Idźcie w pokoju Chrystusa.

 

A PS3 z chęcią bym sobie kupiła.

Komentarze

thisiswar !! : DD
12/08/2010 16:34:33
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika meanimavilis.

Informacje o meanimavilis


Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam