Elosiemajoł, z tej strony P, (tak, to cwaniackie P :D) po nie wiem ilu miesiącach, wreszcie sie z tym matołem spotkałam (cud ! :D) i było zajekurwaiście! tematów leciało, że łohohoh. jednego nie skończył zaczynał drugi, no ale taki juz jest On. droga na most przebiegła w zajebistej atmosferze! koza, która Ci pokazała swój piękny tyłeczek, szukanie krów, które uwielbiają się z Tobą przegadywać ( macie wspólny język :D ) ale najlepsze było na moście. fajnie, że jest taka osoba jak On, której moge powiedzieć wszystko, z którą mogę sie napierdalać z pewnych osob (tajemnicza osobo, Ty wiesz, że chodzi o Ciebie :D) która się popisuje, że umie rzucac kamieniami i trafi do rzeki, którą mogę bić w bark, ramię, klatke, plecy i nawet w twarz ( ale to nie było zamierzone haha :D ) fajnie, że możemy sie klepać jakimiś źdźbłami po tyłkach ( w oko i usta było niechcący :D ) że mogę go ciągnąć za koszulke, włosy a On i tak nie będzie zły *; który gapi mi sie 5 minutek w gały, bo musi stwierdzić jaki ja mam w końcu kolor oczu, ale i tak najlepsze jest nasze przegadywanie się o jakąś głupotkę. i musze sie czymś pochwalić! nie wyjebałam się na moście, ha! choć dużo do tego nie brakowało, bo kopanie i stawanie na kamykch to dla mnie plan jak się zabić. :D a śpiewanie z Tobą piosenek to całkiem dobra rzecz, w szczególności jak masz do tego układ choreograficzny Twojej ręki :D no dobra, drogę do mostu i kilka zdarzeń na moście opisane, masz ćfoku, poświęciłam się dla Ciebie normalnie *; ręsztę (czyli droga z mostu + basen) należy do Ciebie, ale pamiętaj o szczegółach! :D
Tak wiec tego.. ogólnie to zaczne od tego, że długo czekałem na to spotkanie aż wkońcu sie udało! . Jak wiadomo z tej strony teraz R :D . Pierwsza część notki za mną, wiec teraz dopierdalam drugą bo muszę ;* . Tak więc, droga od mostu pod basen. Zaczynamy.
Siedzieliśmy na barierkach aż wkońcu Ona powiedziała, że idziemy bo tu latają jakieś komary.. ( mi to na ćmy wyglądało XD ) no to schodzimy po takiej dróżce, Ona sobie normalnie zeszła, a ja jak zwykle musiałem z niej zlecieć. :D . I tak idziemy, idziemy i rozmawiamy, Ona w ręce miała taką roślinke i sobie taki machała przed sobą więc też podszedłem do takich chaszczy i wyrwałem sobie razem z korzeniem, jak zwykle się ze mnie sie śmiała, a co ;* . No to tak sobie wymachuje, wymachuje i jeb, urwała sie połowa ale z tym korzeniem została. To tak macham, macham i pomyślałem sobie, że uderze tym w jej tyłek - no to jeb! . Rozległo się głośne ' ała! ' i za chwilę tą swoją roślinką jeb mi w ryj. Niestety na wargę siadło i nie dość, że to bolało to jeszcze czułem w pysku smak tego zielska! :D . Nie widząc żadnych przeszkód poszliśmy dalej i cały czas robiliśmy to co wcześniej. Ją ją w tyłek, ona roślinką w pysk i za drugim razem bądź za trzecim, siadło jej w oko. Jak to zwykle była zacząłem łzawić XD . Więc do niej powiedziałem : - to bolało. A Ona : - Ojejciu, zaraz będę płakać. :D . Tak się popatrzyłem dziwnie, ale idziemy dalej. Procedura ta sama. Tata dzwonił, na gg tel mi wiadomości przysyłali, nie odpisywałem bo nie miałem czasu ;* . Wolałem się śmiać, bić, patrzeć i ogólnie robić z siebie głupka :D . Zeszliśmy na ulice i szliśmy przez Starą Wolę jak to powiedziała. I tak idziemy, idziemy.. zaczeło się ściemniać ale naszczęście już były bloki, ale inne :D . Dochodzimy do basenu, znów tata. Odbieram. - No. - Chcesz w pychol dostać ? . Gdzie jesteście ? . - No dochodzimy do basenu. Dobra, jesteśmy obok basenu. No ciemno już było, więc latarnie się zapalały. Stoimi tak obok niego i raz za razem patrzyliśmy w szybe przy równoczesnej rozmowie i śmianu się.. hahaha :D . I ten dziecinny nasz głosik, ej ;* . Tak gadaliśmy, gadaliśmy i Ona zaczeła mnie z pięści bić w klatke a potem tak brała, zamykała w pięść i uderzała mnie lekko w nos :D . Miłe to było, nie powiem. Bywało tak, że chodziłem wokół Niej i tak się przybliżałem, że prawie byliśmy na styk. Ona stała tyłem więc podszedłem i położyłem swoją głowę na jej ramieniu tak, że broda go dotykała i tak odwracałem wtedy wzrok w jej strone i lekko dotykałem policzkiem jej policzka. Czasem tam się podniosłem i tak jechałem wtedy nosem, policzkiem i brodą po jej włosach.. Potem znów rozmowa, śmianie i takie lekkie przytulanie i wyobrażanie jakby to było, gdyby teraz Ktoś szedł z aparatem i pstryk, pstryk, pstryk zdjecia! :D . Więc tak się ustawialiśmy a potem znów kupa śmiechu i wgl ;* . Mijały te minuty i mijały My dalej tam stoimy. ( Tatuś czekał XD ) . Ona coś tam nudziła, że nie ma już czasu i trzeba się pożegnać, więc ten.. szczerze to nie chciałem, zawsze noc daje mi tam pewną energię, no ale Ona swoje i swoje no więc staliśmy w takiej ciszy, ale potem nadszedł Czas Najwyższy. Więc okej. ;* . Chce na moście wspomnieć, że pokazywałem jej jednego esa a Ona : - No z tego zrezygnowałam jednak. Ale mniejsza, więc żęgnamy się. Ona zaczeła podnosić rękę czyli chciała się przytulić więc przytuliłem i zaczelismy tak się zataczać więc wtedy powiedziałem : - Chciałem to wcześniej powiedzieć ale nie było okazji więc trzymaj się mocno :D . Posłuchała a potem obroty o 360 i latanie :D . Ja myślałem, że się wyjebię bo mnie potem zataczało, ale nie. I jej słodkie : - Tyś głupi jest ;* . No okej, więc jeszcze raz się przytuliliśmy, dość długo i tak lekko się od siebie odchyliliśmy że czułem jej policzek na swoim i wtedy ona tak szybko dała buziaka w policzek , ale zeszło jednak no ale był taki celny w nienormalne miejsce ;* . I po tym Ona już odchodziła, powiedziałem tylko ' Pa ' i koniec spotkania ;* .
Nie mów mi o samotności, nie mów mi o więzach. Już nie mam wątpliwości, wiem jak ból przezwyciężać.