Nie wiem co ja z ustami robilam... Chyba cos mowilam...
No to dzisiaj 30 (trzydziesty w sensie) mamy... Ja i moj Kotek miesiaczke mamy (w sensie, ze miesiac ze soba jestesmy
) Cholera... Tak krotko a ja go tak kocham... I teraz mi smutno... Bo moje Bejbe jest daleko...
I nie moglby przyjechac chocby nie wiem co...
Cholera... Pieprzona praca...
Ale teraz bedzie lepiej, bo na miejscu bede swojego Lobuzia miala...
A poza tym caly czwartek, piatek, cala sobote i niedziele mamy tylko dla siebie wiec nie narzekam...
No wiec Kotus...;
Chcialam Ci zlozyc szczere gratulacje, ze tyle ze mna wytrzymales i mam nadzieje, ze juz do konca bede mogla co miesiac Ci to mowic! I mam prosbe; Badz wytrwaly cierpliwy w stosunku do mnie, bo ja naprawde strasznie Cie kocham!
Kocham Cie Myszo moja i tesknie!
Kasiu!
A Ciebie przepraszam za to co powiedzialam dzisiaj... Nie bierz tego do siebie... Chcialam dobrze... Przepraszam! Myslalam, ze chcialabys wiedziec co przszlo mi do glowy na ten temat... Naprawde przepraszam! Juz sie nie wtracam! Obiecuje!