photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 MAJA 2015

All is one.

Cześć, cześć.

 

Nie sądziłam, że powrót tutaj będzie tak ciężki i długotrwały. Wydawało mi się to jednie drobiazgiem, bez którego mogłam się obejść, a i tak czułabym się dobrze. Co prawda miałam rację, ale brakowało mi tego miejsca i tych wpisów. Zbyt duży kawał historii wyrylam na tych stronach, zbyt dużo dobrych i złych wspomnień wraca do mnie za każdym razem, kiedy otwieram zakładkę "Archiwum".

 

Co u mnie? Skończyłam liceum, w poniedziałek pierwsza matura. Czas idzie do przodu, nie próżnuje pod względem wyzbywania się nowych doświadczeń. Czuję, że czas przyśpieszył.

Nie, to ja przyśpieszyłam. Nie mam już jak się zatrzymać, nie ma mnie kto złapać. 

 

Jeśli istnieje złoty środek dla tego wszystkiego, to proszę, niech ktoś powie, gdzie go znaleźć, bo powoli kończą się zapasy nadziei, zapasy uśmiechu. Rutyna przytłaczająca istoty żywe, dopadła kolejną ofiarę. 

 

Chyba tylko jedna rzecz nie uległa zmianie. 

Jedna jedyna. 

 

Zapach ogrodowych piwonii miesza się z dymem papierosowym i alkoholem. Dobry wybór stał się niezauważalny w ogromie przyzwyczajeń i monotonii. Autopsja żywego poranka zakończona nutą samotności skropiła ostatni dowód na czystość tego miejsca. Jak każdy sen, to wszystko musi się w końcu skończyć. Trzeba przestać żyć nadziejami i marzeniem, które się nie spełni. Na tym polega dorosłość, prawda? Na udawaniu, że wszystko idzie po mojej myśli mimo natłoku negatywów? 

Trudno. Nie znajdę leku na uratowanie przeszłości. 

Teraźniejszość jest nieuchwytna, nawet kiedy zdołam przedrzeć się przez mgłę pragnień. Nic poza Twoim głosem i zapachem nie powstrzyma mnie przed skokiem w nieznane. 

Wiesz o tym, prawda?

 

Że jedyne, co się nie zmieniło, to Twoje wspomnienie, które nieubłagalnie wciąż pozwala mi trzymać się twardo na nogach. Że wszystko, co wybudowałam, oparłam na Twoim ramieniu, nawet jeśli sądzisz, że już dawno przestałaś być dla mnie wszystkim. Tego oczekiwali wszyscy. Wszyscy poza moją siłą. 

Jestem tutaj, ponieważ przyszłam za Tobą. 

 

Widzisz? Słońce przedostaje się przez zabite wspomnieniami grobowce. Pozwolisz mu się poprowadzć?

 

Dopiero przy Tobie zrozumiałam, że chęci nie są wszystkim, co pomoże mi osiągnąć zapragnione cele. Pragnęłam przez te wszystkie lata, jednak nie udało mi się dostatecznie zmienić, by przekroczyć limit własnych oczekiwań. A mimo to nadal próbuję, choć wmawiali mi, że to się skończy. Że zapomnę. Nie, nie zapomniałam, mam się dobrze, nadal się trzymam, choć trudniej mi wstawać z łóżka z myślą, że to już tyle lat. Nie zapomniałam, bo nie pozwoliłaś mi zapomnieć. Nie pozwoliłaś mi się poddać. 

 

Kolejna butelka Portera ląduje w śmietniku. 

Kolejny niedopałek gaszę na parapecie i przypominam sobie te pierwsze chwile, w których stałaś tu ze mną. Uprzedzałaś mnie, że nauczysz mnie palić, pamiętasz? Zatraciłam się w tym przez Ciebie. 

Teraz dym papierosowy jest jedynym śladem, który pokazuje mi, którędy ucieka Słońce. Unosi się, żeby zaraz rozpłynąć się w powietrzu. Myślę, że anatomia tego wszystkiego jest zupelnie prostsza, niż sądziłam. Niż uczyli mnie od dziecka. Dziecięce marzenia, tak odległe w czasie i przestrzeni, zmieniły się w marzenia dziewczyny, która nie umie ruszyć dalej, pomimo wszelkich starań.

Nie umiem, czy nie chcę? Wiesz, że to nieważne? 

 

Nieważne stało się jasne. 

Jasność stała się nieważna. 

 

Jak wszystko poza czteroletnią goryczą. 

 

Kocham cię, kocham cię&
Kocham cię tak bardzo, że mogę umrzeć
Nieczysta miłość jest niewybaczalna&
To tak bardzo boli, to tak bardzo boli&
Ciągle krzyczę
Czekając na życzenie, które nigdy się nie spełni&

 

Komentarze

atlam Genialny! ;3
02/05/2015 18:29:10
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika mazohystofdecadence.