No i znowu pojawia się więcej pytań, niż odpowiedzi. Dlaczego?, dlatego, że nie chcemy ich znać? Dlatego,że nie ma nam kto ich udzielić?, czy może na niektóre pytania nie ma odpowiedzi?

Dlaczego, ludzie oczekują od nas więcej niż od siebie samych?Dlaczego nie potrafią dotrzymać tajemnicy? Dlaczego kłamią? Dlaczego oszukują? Dlaczego oceniają? Dlaczego zdradzaja? Dlaczego patrzą na nas przez pryzmat innych osób lub sytuacji? Dlaczego tak bardzo nienawidzą?...

Co trzeba zrobić w swoim życiu, żeby ktoś tak bardzo nas znienawidził? Okazuje się, że niezbyt wiele. Zakochać się? To już jakiś powód, bo przecież można kochać kogoś, kogo nie powinno się kochać. Zaprzyjaźnić się? Oczywiście, bo co jeśli zaprzyjaźnimy się z kimś z kim nie powinniśmy. Stać w ukryciu i czekać na to co się stanie? Jasne, bo przecież ktoś może powiedzieć coś za nas a to może doprowadzić do niezłego bałaganu. A może w końcu popełnić jakiś błąd? Błąd, który popełniamy wszyscy. A może nie? Może nie wszyscy popełniają błędy? Czasami wydaje mi się, że są ludzie, którzy żyja w przekonaniu, że są święci. Wszyscy wiemy, że nie istnieje taki człowiek, ty też...Więc dlaczego? Co trzeba zrobić w swoim życiu takiego, żeby ktoś nas nieustannie, ranił i okłamywał? I pytanie najważniejsze...dlaczego to spotyka właśnie mnie...

Dlaczego kiedy wydaje się, że to właśnie ta osoba, ta bratnia dusza której szukaliśmy, ktoś do kogo będzie można zadzwonić w srodku nocy, ktoś kto będzie się z nami śmiał , ktoś kto będzie z nami zawsze i na zawsze, ktoś kto nie pozwoli nas skrzywdzić, wyciągnie z kłopotów, kto obudzi się w środu nocy i pocałuje, ciesząc się, że jesteśmy, kto będzie myślał o nas ciągle, kto nie będzie się wstydził się prz nas płakać, kto będzie równie zaangażowany, kto będzie dawał tyle miłości i czułości ile trzeba...okazuje się, że to wszystko znik, tak po prostu...i znowu leci kolejna łza. I znowu zaczynamy śmiać się z samych siebie, że daliśmy się nabrać, ze popełniliśmy ten sam głupi błąd...ale popełnimy go, ciąge, ciągle i wciąż.  Dlaczego? Czy w takim razie warto jest być szczerym, lojalnym i wiernym? Czy może lepiej trzymać wszystkich na dystans? Bo przecież koniec końców i tak każda osoba zdradzi i oszuka. Czy warto po tym wszystkim jeszcze komuś zaufac? Może niektórzy nie sa stworzeni do związku, czy przyjaźni?

nie chce ich znać? nikt nie potrafi odpowiedzieć, czy nie ma na nie odpowiedzi...?

"Zanim wyruszysz na zemstę, wykop dwa groby."