Cześć, to znowu ja. Miałam dzisiaj zły humor, wiesz? Hm, irytuje mnie to, że piszę do kogoś, a nikt tego nie czyta. Nie, nie, nie chodzi mi o to, żeby wszyscy zaczęli to czytać. To we mnie jest problem. Bo tak piszę. No nie ważne. ;]
Zjadłam właśnie czekoladę, denerwuję się internetem, który świruje, próbuję nie narzekać na rodziców, bo nie chcę być jak Koralina, przejmuje się zgubionym widelcem, czasami miewam gorsze chwile i narzekam, że nie czuję się kobieco. Co za strapienie. Coś mi dolega, a nie wiem co. Robię pogrzeb z wesela. Coś ze mną nie tak. Przez godzinę ryczałam w poduszkę i chciałam wożyć na siebie worek po ziemniakach. Po czym wstałam z łóżka, ułożyłam włosy, pomaowałam się, ubrałam bluzkę z dekoltem i wyszłam. Na spotkanie z Toba, hejjj ;* Niby smutna, a jednak wesoła. Bo mam Ciebie, ej! ;* I lubię Twój wzrok, taki wieeesz ;>
Jestem malutka i czasami sobie nie radzę, poprostu.