Pół dnia z lisem na ramieniu, ale opłacało się.
Efekt zamierzony został uzyskany (:
W przerwie z Eckliw i Krochmi odwiedziliśmy Olcię.
Potem impreza w domu mojego dziadka.
Do szczęścia dużo nie trzeba,
coś do picia, kieliszki i soczek.
Czyli szybka impreza w naszym wykonaniu :D
Podsumowując dwa tygodnie:
najlepsze ferie ever
nie mów że to przeznaczenie
to tylko złudzenie ...