hahahaha;d
już dzisiaj chciałbym wam złożyć życzenia świąteczne bo mam plany na najbliższe dni, a w czwartek rodzina się już zjeżdża więc nie wiem czy będę miał czas;d w sumie to nie wiem czego mam wam życzyć, zawsze miałem z tym problem oO. mam wam życzyć zdrowia, szczęścia i pomyślności? przecież to każdy składa ;p haha;d nie no życze wam spełnienia marzeń, udanego sylwestra, duuuuuuuuuuuuuuuużo seksu ;d no i dużo miłości;d
każdy zaczyna podsumowywać cały rok. może ja też to zrobię? nudzi mi się w sumie więc czemu nie;d ten rok był najbardziej pozytywny. jeden z najlepszych w moim życiu. spełniłem masę marzeń(a przede wszystkim chodzi mi o Jamajkę i saksofon). poznałem Agę, moją miłość. bardzo dużo wniosków życiowych podczas tego roku wyciągnąłem. bardzo dużo się nauczyłem. Aga mi w tym wszystkim pomogła. bardzo potrzebowałem takiej dziewczyny. brakowało mi ciszy. potrzebowałem właśnie takiego uspokojenia. Kocham Cie z całego serca maleńka <3. gdyby nie moi przyjaciele to ten rok zapewne by nie był taki jakbym chciał. big up Roofi. big up Gumiś. big up Aneta. big up Tyna. big up Oli. oj wy wiecie jakie ja mam zdanie na wasz temat ;d ostatnie dni spędziłem z m.in Roofim w Francji. i powiedział mi bardzo ważną rzecz. mieszkam już prawie 4 lata w krk i powiedział, że mimo tylu kilometrów ja się w ogóle w stosunku do niego nie zmieniłem i że nadal jestem taki sam. jest to dla mnie zajebiście ważne bo dzieli nas duuuuuuuuuuuuuuuuuuużo kilometrów. za nim wyprowadziłem się ze szczecina to właśnie zastanawiałem się jak nasze relacje będą wyglądać. co prawda widzimy się bardzo rzadko, ale kontakt w dalszym ciagu mamy zajebisty i to właśnie jest najpiękniejsze. za nim się wyprowadziłem ze szczecina to jednocześnie odszedłem z drużyny i w tym momencie obiecałem sobie, że nigdy więcej do żadnej drużyny nie wstąpie i że już na zawsze będzie tylko szczecin, ale w krakowie zatęskniłem za piłką nożną i wstąpiłem do innej drużyny. w szczecinie z Roofim byliśmy w jednej drużynie, a po przeprowadzeniu się do krakowa staliśmy się przeciwnikami na boisku. trochę szczerze mówiąc martwiłem się się o to, że piłka nas poróżni. kiedyś były takie czasy, że piłka nożna odgrywała w naszym życiu główną rolę. ale na szczęście wszystko było ok. gdy ja wygrywałem mecze to Roofi cieszył się z mojej wygranej, a gdy Roofi wygrywał to ja cieszyłem się z jego wygranej. to w pewien sposób pokazuje, że przyjaźń może przetrwać wszystko. jedyną negatywną rzeczą , która stała się w tym roku to są moje nogi. w sumie to przez te ostatnie miesiące sam zauwazyłem różnicę, że już jest lepiej. ale spokojnie. jeszcze zobaczycie, że wrócę na boisko i dalej będę grał;d może i nie nastąpi to jutro, ani nie za tydzień, ani nie za miesiąc, ale wiem , że to się stanie. muszę być cierpliwy. zajebiście w to wierzę ;d nie raz zauważyłem, że wiara czyni cuda i po prostu wiem, czuje to, że w tym przypadku też tak będzie. główna zasada to pozytywne myślenie;d kurde no nie wiem co mam jeszcze napisać. miałem podsumować rok a wyjechałem z piłką nożną i z przyszłością, ale to nic;d u mnie to norma, że zaczynam coś pisać albo mówić, a po chwili zaczynam całkiem inny temat. no mówiąc krótko i na temat to rok zajebisty. mam nadzieje, że przyszły rok będzie taki sam. wiem, że napewno lepszy nie będzie bo się nie da;d nic nie przebije tego roku ;d jak każdy mam jakieś postanowienia na przyszły rok. m.in. woodstock ;d pojade tam i uuuuuuj ;d
kurde coś miałem wam napisać, ale teraz nie pamiętam co.
aha właśnie teraz mi się przypomniało. ktoś z was ostatnio poinformował Agę, że jest w ciąży hahaha. gdybym to ja o ciąży nie wiedział to ok, ale żeby Aga od kogoś innego się dowiadywała o tym , że jest w ciaży to makabra hahaha. ludzie ogranijcie;d Aga napewno nie przytyła, więc nie wiem skąd macie takie informacje. pewnie ktoś plote walnął i tyle. zapewniam was, że żadnego dziecka nie będzie :)
wiem też, że zauważyliście, że przez pewien czas pokazywałem się w towarzystwie Natana. i wiem też, że wy wiecie czemu z nim nie gadałem(nie wiem skąd wiecie, ale uuj tam). był to błąd bo myślałem, że się zmienił. gadane to on ma. szkoda, że bezsensowanie leje wode. nie wiem co mu to daje, ale to już nie moja sprawa. skoro chce dalej prowadzić taki tryb życia, to niech prowadzi. na dobre to mu napewno nie wyjdzie.
nie wiem co w ogóle się z ludźmi dzieje. myślałem, że moje osiedle jest spokojne. tzn. wiadomo, że coś się dzieje. chodzi mi głównie o ten gwałt , który miał miejsce. aż szok przeżyłem, gdy się dowiedziałem o tym. w miarę spokojni ludzie mieszkają tutaj oO tacy ludzie mają najebane w głowach. za takie coś powinna być kastracja. jestem facetem i wiem, że to dla każdego faceta by była tragedia, ale za takie coś się należy. szkoda, że nie mam odpowiedniej władzy bo gdybym taką posiadał to zmienił bym prawo(a napewno w Polsce). za zabójstwo by było krzesło elektryczne, a za gwał kastracja. a za kradzież? w sumie to sam nie wiem, ale napewno bym coś wymyślił .
dobra to ja będę kończył;d chyba nic więcej do napisania nie mam. jak coś mi się przypomni to napewno znowu napiszę;d
aha no właśnie teraz mi się przypomniało, że życzę wam jeszcze zgonu w sylwka ;d
pewnie narobiłem błędów ale to nic;d
zawsze słuchajcie głosu serca !
ya man !
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
nie chce mi się dodawać notki więc dopiszę tutaj ;p
chciałem serdecznie podziękować za pomóc przy zbiórce zabawek i pieniędzy. właściwie dopiero teraz się dowiedziałem ile dokładnie zebraliśmy. wcześniej wiedziałem, że duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo, ale nie wiedziałem, że aż tak oO. chciałem podziękować razem z szefem. przeszło to nasze największe oczekiwania. szczerze mówiąc to nie sądziłem, że zbierzemy chociaż połowę z tego co zebraliśmy. jeszcze raz dziękuję :)
haha po mieście chodzą kolejne plotki. uwielbiam je :) kilka osób twierdzi , że się "sprzedałem" . chociaż nie wiem w jaki sposób. dlatego bo pomogłem dzieciom? a nie sorry, wam chodzi o to, że zaśpiewałem kilka piosenek w barze :) no jeśli to jest sprzedawanie się to ja serdecznie dziękuję :) moglibyście powiedzieć , że "się sprzedałem" gdybym miał z tego jakikolwiek zysk. nic z tego nie mam i nawet nie chciałem mieć. to była zbiórka charytatywna , więc jak można cokolwiek oczekiwać w zamian? ludzi to boli i tyle. śmieszny mnie takie zachowanie, a zarazem jest to przykre. a wy? zamiast siedzieć z pizdami w domu i mnie oceniac to weźcie się ruszcie i zróbcie coś dla innych. nie mówię, że macie robić jakieś zbiórki itd. ale nawet najmniejszy gest w stronę potrzebujących jest ważny, a nawet można powiedzieć, że na wagę złota. obejrzyjcie się za siebie i zobaczcie ile osób potrzebuje takiej pomocy. wy nic dla innych nie robicie, potraficie tylko krytykać innych. a co do mojego występu? bądźmy szczerzy. każdy wiedział, że to przyciagnie ludzi i ja doskonale zdaje sobie z tego sprawę. ale miałem w tym cel: POMÓC DZIECIOM, ABY MOGŁY CIESZYĆ SIĘ ŚWIĘTAMI. wy jednak nie potraficie tego docenić. ja wiem , które dokładnie osoby twierdzą, że "się sprzedałem"(teraz to pewnie kopara wam opadnie niżej niż uj). jak widzicie mnie na mieście to japa wam się w uj cieszy, a powiedzieć prosto w oczy nie potraficie. nie mówię, że macie mnie nie krytykować. krytykujcie ile chcecie, ale tak , aby ta krytyka miała jakiś fundament. możecie mówić, że chujowo śpiewam, albo coś tam. ale nie krytykujcie mojej pomocy dla innych bo jak dla mnie to żadna krytyka tylko prosta zazdrość. zazdrościcie mi tego, że ludzie lubią jak śpiewam, chociaż ja śpiewać nie lubię i pewnie nigdy nie polubię.
jeszcze raz wesołych świąt :)
bless
Użytkownik mattiim
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.