Tęskni mi isę do tego sportu. A ja na serio mam jakąś chandre jesienną, bo oglądając stare zdjęcia z g imnastyki i oglądając filmiki się poryczałam.
4,5 roku walki ze sobą, ze swoimi słabościami i przeciwościami losu, kontuzjami i obrażeniami poniesionymi podczas niepowodzeń. Wzloty i upadki, niekoniecznie przyrządów. Brak jakiegokolwiek trenera poza internetem. Determinacja, pasja, miłość. rok temu wszystko się skończyło :(
Smutno mi z tego powodu. Jakbym tylko miała możliwość to wróciłabym do tego pięknego i jednego z najtrudniejszych sportów na świecie.
Gimnastyka artystyczna pomogła mi w wielu momentach w życiu, ponieważ dzięki niej jestem jaka jestem, otworzyłam się na ludzi, stałam się silna (i nie chodzi tu o siłe fizyczną) i wytrwała w dążeniu do celu. Umiem się podnieść po każdej porażce napluć sobie w twarz, doprowadzając do niej, i iść przez życie od nowa.
Kocham ten sport i kochać będe. Wielogodzinne treningi czasami dzień w dzień. Mordęka nad wielokrotnie powtarznymi ćwiczeniami siłowymi, wytrzymałościowymi i baletowymi. Wkurwianie się na siebie za każdym razem jak mi coś nie wychodziło co nie yło trudne. Szczęśćie jak już wyszło i nie przestało się psuć.
Tworzenie układów bez choreografa, dobieranie muzyki i to niełatwej do interpretacji. Tu coś pasowało lecz to przejście nie ma sensu przed kolejną sekwencją elementów i od nowa wszystko i układanie tak, by wszystko tworzyło całość i było miłe dla oka(czytaj głównie aparatu który mnie nagrywał na statywie zwanym skrzynia gimnastyczna xD)
Kocham każdy z 5 przyrządów (licząc dwie maczugi to sześć xD). Lubiłąm z nimi gadać(tak, rozmawiałam z piłką, wstążką itdxD), wkurwiać się na nie i dziękować za to że w końcu coś nam wyszło xD
Studia zabrały mi tą/tę przyjemność plus mój kręgosłup powoli się upomina o to by zrobić z nim porządek.
Wiele poświęciłam dla tego sportu. Lecz jak pisałam wyżej jakby tylko była możliwość wróciłabym do treningów. Do wylanych łez szczęścia jak i determinacji.
Ten sport zawsze będzie w moim sercu. Wątpie, że kiedykolwiek się to zmieni :)
Ale i tak te 4,5 roku uważam za jdne z najlepszych inajwspanialszych lat mojego życia.
JAK MACIE MARZENIA TO DĄŻCIE DO NICH!!! :)