W głośnikach piosenka artystów o małpach co mają gołe dupy i grajku z orkiestry dętej co został prezydentem. Po przeprowadzce może nie mam dzikiego zachodu ale mieszkam w lesie, mam swój kawałek rzeki (jako że wpływa do zalewu na Borkach zamierzam sikać do niej przynajmniej 5 razy dziennie) i staw rybny. Niemal jak w buszu, tylko trochę śniegu napadało...