Właśnie wróciłem z Tatr z naładowanymi akumulatorami; choć nienasycony, ale bogaty w parę ciekawych doświadczeń, przygód i nauczony postrzegać góry trochę inaczej niż rok temu...
Taka wyprawa naprawdę pozwala szeroko się rozwinąć na różnych płaszczyznach. Pomijając samą podróż to już pierwszego dnia czekał mnie niezły zastrzyk adrenalinki, ale najpierw była sielanka... Powoli człapiąc się w dół Morskiego Oka z Wrót Chałubińskiego ni stąd ni zowąd wyskoczyła kozica, na ok. 30m, stała...popatrzyła się, zjadła trawkę, obowiązkowo zaznaczyła teren, ja nie wiedząc czy uciekać czy iść stałem w miejscu, syknęła jeszcze groźnie i oboje rozeszliśmy się w swoje strony. Podczas dalszego zejście za parę minut zjawiło się jeszcze kilka świstaków, również interesujących jak Kozica chodź może nie były chętne podejść aż tak blisko... ale po dłuższym czasie i schodzeniu doszedłem do wniosku że te zwierzątka to chyba były żeby mnie w tych górach zostawić na zawsze i zmylić ich pięknem, bo po 5 min nad moją głową nagle zaczeły się wyładowania atmosferyczne, strach powielały jeszcze grzmoty, których echo potęgowały potężne góry; chyba nigdy tak się nie bałem jak wtedy. Dla porównania zejście z rozwidlenia szlaków do Morskiego Oka na tabliczce trwało 1 godzinę, ja zszedłem (a raczej zbiegłem) w 20 min, rekord? Pewnie nie, ale też ładny wynik : D, no ale wtedy nie było mi do śmiechu.
Pomijając tą niezbyt przyjemną ucieczkę od siły natury rodem z Hollywood spotkałem super ludzi. Jednym z nich był fotograf, człowiek przygody, który jest nawet na wikipedii, był z nami w pokoju. Przedyskutowałem z nim trochę o aparatach, dowiedziałem się co warto kupić w góry żeby podejść do nich bardziej profesjonalnie no i zmotywował mnie do lubienia tego czego lubię, czyli robienia zdjęć krajobrazom...być może kiedyś na tym będę zarabiał i jak on będe ustawiony i szczęśliwy : D.
Tych historii było jeszcze mnóstwo ale czy warto produkować się i marnować opisy ich wszystkich na fotoblogu? Chyba nie, niektóre wolę zachować dla siebie albo trzymać ludzi w napięciu podczas opowiadania ich dla osób tego ciekawych i wartych : )
Za rok tam wrócę! Zdobędę to co utraciłem i znowu przeżyję coś wspaniałego!
A jak na razie to Ełk i atrakcyjne wakacje : ).
Żegnam i pozdrawiam.
klikam fajne i zapraszam do mnie! ;p
+liczę na rev ;))