photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 GRUDNIA 2013

Uciekając... Tracąc siebie...

 Miałam w zwyczaju uciekać od problemów, nie lubiłam o nich rozmawiać. Gdy działo się źle próbowałam o wszystkim zapomnieć, czasami było ciężko się zbierać. Każdy tak ma. Z czasem uczyłam sie inaczej pozbywać uczuć. Rysowałam, pisałam, tańczyłam. Robiłam wszystko byle pozbyć się uczuć. Gdy łatwo umiałam sie załamać. Pisałam, opisywałam swoje uczucia. Zapisywałam to na kartkach, na komputerze. Często po to by do tego wrócić i móc śmiać się z swojej głupoty. Myślałam wtedy jak takie coś mogło mnie zranić. Z każdą historią dorastałam. Dorastałam w ciszy swojego pokoju i muzyki słuchawek. Nie dziwiło to ludzi, bo nie zamykałam się przed nimi. Bawiłam się jak każda nastolatka. Byli i chłopcy, były i przyjaciółki, ale nikt nie wiedział o mnie wszystkiego. Choć pewnie osoby czytające moje opowiadania, wiedzieli o mnie o wiele więcej niż powinni ale nie wiedzieli jak ułożyć historie. NIe wszystkie były o mnie, były też o nich. Moje rysunki przedstwaiały ich, krajobrazy które chiałam widzieć, lecz też potwory i upiorne miejsca z  moich snów. Tych rysunków raczej nie pokazywałam ludziom. Nie byly tego warte. Ale tak przetrwałam życie. Lecz czasami ból był tak przytłaczający, ze potrafiłam tylko siedzieć i patrzeć się. To na kartkę lub gwiazdy za oknem. Wtedy nie liczył się czas. On był jedynie wrogiem który lubi uciekać. Czasami był nam na rękę, czasami robił wszystko na przekór nam, ale czy życie kiedyś było proste dla kogokolwiek? Nikt nie ma łatwgo życia, każdy ma problemy. Jednym ciężej sie z nimi jest, drugim łatwiej. Od czego to zależy nikt nie wie. Ale po coś te scenariusze życia są pisane. W każdym ktoś jest nam pisany. Tylko kto? Z czasem moje historie wymykały się z pod kontroli, rysunki traciły rysy. Czasami postawała tylko mła i ciemne postacie. Przerażało to mnie. Wtedy wychodziłam do ludzi, uśmiechałam się. Nauczyłam się jednego. Rozpaczaj w pokoju jak jesteś sama, jak jesteś gdzieś z ludzmi nie waż się zrzucać maski uśmiechu. Nie warto martwić innych swoimi problemami. Moja historia jest napisana by pomóc ludziom. Jest nas wielu, ale niewielu sobie radzi. Ty sobie poradzisz, ja też ale on/ona możliwe że nie. Wtedy my musimy wyciągnąć pomocną dłoń i pomóc. Nikt nie jest na tyle słaby by nie pomóc. Najsłabsi potrafią tylko odwrócić twarz i umknąć cierpieniu innych. Nie każdy moze jest w stanie pomóc, ale nie wolno się odwracać i udawać że nic nie ma. Nie wolno nam ! Skazujemy wtedy ludzi na poniżenie, na cierpienie i najróżniejsze obelgi. Czy warto? Nad tym pytaniem każdy musi się sam zastanowić... Ja chyba znam odpowiedz, ale nie ważna jest moja tylko wasza. Ja zamknę wszystko w rysunkach lub opowiadaniach. Wy w życiu...