Ostatni tydzień dał mi się ostro we znaki. Jednak sporo z niego wyciagnęłam.Nie mam zamiaru tkwić w czymś co mnie nie uszczęśliwa,a nawet wręcz przeciwnie. Czas sie podnieść po tym wszystkim,zamknąć ten rozdział raz na zawsze i po prostu zostawić to za sobą. Dostałam lekcję życia,bolesna lekcję,ale bardzo dużo z niej wywnioskowałam. Dlatego już nie mam zamiaru nikomu z niczego sie tłumaczyć. Najważniejsze dla mnie jest to,że ja odchodzę z czystym sumieniem,bo tak właśnie jest. To jeszcze wszystko jest bardzo bolesne,bo zarzucane było mi coś czego nie zrobiłam. Cenię sobie w zyciu pare zasad,mam granice których nigdy bym nie przekroczyła. Ale jak ktoś wie lepiej no to niech sobie wie.
Podobno prawda jest jak dupa,każdy ma swoją :)

Pozytywny aspekt tej całej sytuacji jest taki,że widać na kogo mogę liczyć,komu nie muszę tłumaczyć po prostu nic, bo Ci którzy powinni wiedzą to bez słów <3

Czas pokazał kto jest kim i komu można ufać a kogo bezpieczniej jest mieć w dupie! -.-
Chyba zaczynam wierzyć w sprawiedliwość na tym świecie.




Nikt nie jest wystarczająco odporny. Nawet jeżeli przez okrągły miesiąc będziesz najweselszym człowiekiem na świecie, to znajdzie się dzień, który będzie tak okropny, że przez głowę przejdą Ci najokropniejsze myśli. I właśnie ten jeden dzień nie pozwala Ci się zadowolić całą resztą.