Nie boisz się spróbować jeszcze raz - boisz się cierpieć z tego samego powodu.
Nie było już mnie tu dwa dni.Wooow.
Jakoś czuję się jakby mnie tu tydzień nie było.
Mam zaległości.
Wiem o tym.
Wczoraj było grilowanie z rodzinką.
Ludu w chuj.
Wkurwiłam się, bo wziełam se tam netbooka, a nie było zasięgu.
To siedziałam wkurzona do wieczora.
Za długo tam byliśmy.
No, ale cóż.
Później jak wróciliśmy do domu i na dworze spotkałam Sandrę z Tofikiem.
Pogadałyśmy i potem poszliśmy pod okno Danki.
Tam lachane jak zawsze.
Uciekałyśmy przed Bełkiem, bo ma ospę.
Potem poszłam do domu, bo chciało mi sie ogromnie sikać.
To ja poszłam, a Sandra jeszcze poszła rundkę z psem.
Myślę, że mi to wybaczyła, ale już nie wytrzymałam.
No, to by było na tyle co do wczorajszego dnia.
Na razie.