wśród nas rodzą się Dawcy i Biorcy. Ci pierwsi to ludzie hojni, uwielbiający obdarowywać i dzielić się tym, co mają. Ci drudzy - nastawieni są na branie.Rzadko trafiają się szczęściarze, którzy umieją w równym stopniu brać i dawać. Tych, związanych z przeżywaniem bliskości, umiejętności nabywa się w rodzinie.
A ponieważ większość z nas jest kochana przez rodziców albo warunkowo (Kocham cię za to, że jesteś taką dobrą uczennicą") albo - bezgranicznie (Wnusiu, nie bij dziadka, możesz ewentualnie na niego pluć" - przykład rzeczywisty!), nasze wyobrażenie bliskości jest mierzone hojnością lub skąpstwem. jestemprzekonana, że większość Dawców to kobiety:
- Bo od wczesnego dzieciństwa są przyuczane do usługiwania. Co więcej widzą codzienną troskę i empatię swoich matek. Dawno temu usłyszałam w audycji radiowej wypowiedź pięciolatki, która na pytanie: Kto ma lepiej w życiu, tatuś czy mamusia?" zdecydowanie odpowiedziała: Tatuś, bo mamusia jest dla wszystkich, a tatuś tylko dla siebie". To świetny obraz genezy tego zjawiska. Dzieci uczą się przez obserwację i naśladowanie. W ten sposób kształtują swoje postawy życiowe. Przy takim wzorcu rodziny trudno się dziwić, że większość kobiet to Dawcy
Mężczyźni częściej są Biorcami, bo to w ich brzuchach" najczęściej mieszkają mamy, chcące spełniać każde życzenie swoich małych mężczyzn". A oni widząc na to przyzwolenie, skłonni są traktować instrumentalnie każdą osobę, z którą się zwiążą.
Użytkownik marysiamaciek
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.