Hej
Jakos nie mam ostatnio ochoty pisac tutaj.. Ogolnie nic mi sie ostatnio nie chce.. Ogolnie bez zmian u mnie.. Dobrze ze nikt tego nie czyta w sumie bo nawet nie mają powodu zeby znowu czytać jakies głupoty które nawypisuje i znowu sie będę użalac nad sobą, wiec traktuje to bardziej jako dziennik w którym moge sie wypisać bo nawet nie mam z kim za bardzo porozmawiać..
Ogolnie codziennie to samo, siedze, sprzatam, słucham muzyki albo leże.. Spac nie moge, jeść także nie moge i czuje jak bym miała sie rozpaść całkowicie! Naszczescie umiem to w miare dobrze ukryć.. Niestety mama musi zawsze zauważyć ze cos sie dzieje i ma swoje teorie które mnie jeszcze bardziej denerwują.. Nienadziwdze jak ktos mi cos wmawia! Ja chyba wiem lepiej co sie ze mną dzieje.. (Tak przynajmniej mi sie wydaje..)
Strasznie ale to cholernie strasznie mi smutno.. Ciagle bym płakała i leżała i wgl te mysli mnie wykończą.. Bez tabletek sie nie obejdzie.. Eh.. Co sie ze mną dzieje?! Chciałabym sie wziasc w garść ale za długo walczyłam i sie chyba podalam.. :( samotna jestem jak nie wiem.. Potrzebuje tego cholernego wsparcia, głupiego przytulenia i powiedzenia ze wszystko sie ułoży i ze ta osoba mi pomoze wyjść z tego.. (Głupia nadzieja..) czy to sie kiedys skonczy? Czy prędzej sie wykończe psychicznie jak i nie tez fizycznie.. Bo juz do tego tez dochodzi..
Dobra nie będę znowu trula ciagle w kółko tego samego! Nie wazne.. Koniec użalania sie na dzis.. Muzyka jedyna mnie nie zawodzi.. Moze uda mi sie dzisiaj zasnąć gdyż wzięłam wiecej tabletek..
A ogolnie to mam nadzieje na to ze kolczyk zrobie juz w następnym tygodniu! Chociaż cos mi sie udaje :) i moze wreszcie w nastepny weekend pojadę do Magdy sie troche odstresować i rozerwać :)) oby sie udało! :*
Dobranoc.. Koniec roczulania nie nad sobą ale szczerze to mi to pomaga ze jak sie wygadac nie moge to chociaż wypisze to co mi leży na sercu.. Jest i tak o wiele wiecej tego ale to by mi nie starczyło tego miejsca do wypisania wszystkiego..