z dupy, z dupy, z dupy.
Tak wiem, dawno mnie tu nie było i dawno nie pisałam nic sensownego.
Jakoś nie miałam ochoty. ;)
A teraz jest normalnie jedna wielka dupa :/
Nienawidzę takiej atmosfery...
Wgl ten weekend jest porażką.
W sumie się jeszcze nie skończył, ale domyślam się jaki będzie dzisiejszy dzień ;/
Jedyna rzecz jaka mnie spotkała i trochę uszczęśliwiła to wczorajsze zakupy.
Na których kupiłam sobie kieckę, buciki i bluzę.
Ehh... lipa totalna ;/ :(
Wczoraj wróciłam po 22.00 ze 'spacerku'.
Trochę sobie wszystko przemyślałam.
I po prostu stwierdziłam, że trzeba przeczekać.
Na pewno niedługo wszystko się ułoży.
'Kochanie DAMY RADĘ ale trzymajmy się razem!'
Jestem padnięta... zasnęłam ok. 3.00 i obudziłam się po 7.00 ;/
Nawet się cieszę, że jutro do szkoły.
Spotkanie z dziewczynami pozwoli mi się oderwać i przez chwilę zapomnieć.
Mam bynajmniej nadzję, że tak będzie.
A tak poza tym wszystkim to za tydzień moi dziadkowie mają 40 rocznicę ślubu :)
Gratuluję wytrzymałości :P
Mam nadzieję, że ja z moim księciem z bajki będę tyle i jeszcze dłużej ;)
W sobotę kupię sobie adidaski ;))
Szkoda tylo, że po wczorajszym mam niski budżet xD
No ale coś na to poradzimy ;)
Dobra spadam, bo jestem w trakcie pisania czegoś innego.
Kochanie wszystko będzie okej zobaczysz :*
Trzeba tylko poczekać ;)
Tak poza tym to zostało tylko 95 dni ;* ;)
KOCHAM CIĘ! :*
'Kocham, gdy się uśmiechasz zawsze,
Wiedząc że ten uśmiech jest tylko dla mnie...'