Nieuchronnie i nieodwołalnie zbliżają się święta...
A ja jestem rozdarta,...wiem, że potrzebuję odpoczynku, mój organizm niedługo przestanie funkcjonować, ale nie chcę tych dwóch tygodni wolnego od szkoły. Tak, wiem jestem chora, ale ta choroba mi się podoba, to jest jedyna choroba z której się cieszę ;)
Zauważyłam pewną prawidłowość, a może anomalię? Nie wiem....w każdym razie chodzi o to, że im cięższy dzień w szkole tym piękniejszy dzień po szkole. Jednym słowem męczarnia się opłaca, przynajmniej dla mnie ;D