Z moimi młodszymi koleżankami.
Od lewej, Asia, ja, Olkaa :* i Marta ^^
Tęsknię za naszymi wygłupami...
(Na kolonii o dziwo były tylko trzy Marty, a w nowej klasie mam sześć i 'Marta' to jedyne imię, które się powtarza... Po pprostu świetnie, kocham to xDDDDDD i jak tu być niepowtarzalnym i oryginalnym? xDD)
Wgl miało dziś być o spotkaniu klasowym, ale nie będzie, ponieważ mam 15 minut,
a to za mało, żeby wszystko opisać : >
Dzisiaj znalazłam sobie miejsce na przemyślenia.
I jedyne, co mądrego tam wymyśliłam, to to, że mój pies jest głupi,
kopiąc dziurę w piasku uciekając przed słońcem, co mu i tak nie wychodzi.
A poza tym uciec przed słońcem się nie da. Coś mi to przypomina.
Później z Izą :* poszłam tam jeszcze raz, na siano i wyszło rozjechane gówno ze skromnej kupki, miałyśmy sianowego penisa i było śmiesznie. Później doszła Kara :* i też było śmiesznie, ale teraz to już nie będzie moje miejsce do przemyśleń i muszę sobie znaleźć nowe. Z tego to powodu jest mi ogromnie przykro ; DD (Ale eeeej, mam słitaśne zdjąątka z dziiiiiś ;o)
Odprowadzając Karę, natknęłam się na Filipa (który jutro wdepnie na naleśniki :P) i nasze zboczenia również mi pomogły. Następnie nawiedziły Nas Paulina z Afrą i wybuchy śmiechu zakłócały ciszę nocną. Ale to nic. Filipkowi urwałam takie gumowe coś... na kierownicy od roweru, takie no wiecie, takie do ściskania z dziurką xDDD Dobraa nie wiecie, ale procenty i rzepy na bluuzce + "Ona mi to zrobiła" rooox ;PP
Dziękuję Wam, za wszystko.