Kurde nie wiem nawet co napisać...
Mam taką totalną pustkę od środka...
Najbardziej boli mnie jak widzę że po jego policzku spływa łza...i to z mojego powodu bo to ja powiem lub zrobie coś nie tak...czasmi myśle czy nie dać mu odejść może beze mnie będzie mu lepiej będzię bardziej szcześliwy...bo on zasługuje na kogoś lepszego ode mnie...bo czasami traktuje go tak jakbym miała na wszystko wyjebane...ale tak nie jest
`nie tylko on cierpi ja też mam uczucia ale taki jest już mój charakter...mówie sobie przy nim nie będę płakać przecież to JA TA SILNA MARTA która daje sobie ze wszystkim radę....ale nie nie jest tak przy nim wszystko we mnie pęka od środka a jak go już przy mnie nie ma wszystko wypływa na wieszchi zaczyna się płacz... pytam siebie co ja wgl robię...
Ja go przecież kurwa kocham on jest dla mnie wszystkim , jest mi najdroższą osobą , dla niego jestem w stanie zrobić wszystko po prostu wszystko..przy nim czuje się jak w niebie...
Nawet sobie nie wyobraża tego jak ja go potrzebuje , bez niego moje życie straci sens....
Nie chcę go stracić , nie chcę aby cierpiał jest dla mnie wszystkim <3
Mam nadzieje że mi wybaczy to moje zachowanie...dla niego jestem w stanie się zmienić...bo dla mnie najważniejsze jest jego szczeście <3
Na zawsze ty ;**
`"Moja miłość jest dla Ciebie, moje serce nie chce zmian Kochanie,dla Ciebie zrobię wszystko...<3
Na zawsze z tobą zawsze cię będę kochać sakrbie <3 Michał Kocham Cię ;***
KOCHAM CIĘ !!!
Marcia !