Czas na ostatnią w tym roku notkę! <fanfary xd>
To zdjęcie zrobiłam dokładnie rok temu. Niahahaa moja ulubiona herbatka z czokolaterii, którą niestety zlikwidowali... No cóż.
Teraz takie podsumowanie minionego roku.
Kurcze, zimę niezbyt pamiętam. Chociaż była impreza z lutnią, wypady do czokolaterii, odkryłam radio z japan mjuzik, aaa no właśnie, jeszcze wycieczka do Wawy. Poza tym raczej nic ciekawego.
Koniec zimy uczciłam z dziewczynami wypadem do Konina.
Następnie wiosna. Cisza przez burzą... Oglądałam jakieśtam anime, ale w małych ilościach, później katastrofa w Smoleńsku i inne rzeczy przez które namieszano mi w głowie xd Na początku maja wolne, przez przypadek zobaczyłam piosenkę z bleacha po której postanowiłam znowu go oglądać. Później poznałam sąsiada (łał szybka jestem xD) i cały wolny czas spędzałam na oglądaniu bleacha. Następnie powodzie, jakieśtam inne wydarzenia, blablabla... Na końcu moje urodziny (bo mam je pod koniec kalendarzowej wiosny).
Lato i wakacje. Wyłaziłam na miasto, gadałam o głupotach z anime (taak już wtedy mnie pokręciło), pojechałam nad jezioro, spiekłam się i totalnie byłam wykończona (szczególnie, że musiałyśmy przebyć trasę od przystanku która miała jakieś 2 kilosy, a nasze bagaże ważyły tyle co my). Powklejałam jakieśtam rysunki na deva, sama też ściągałam obrazki tonami. Miałam też dziwne sny powiązane z anime. Lato przeminęło i czas się obudzić z tej błogości.
Jesień. Szkoła, szkoła, szkoła. Nuuudy... Znowu wyjechałam do Poznania, ale super przeżyć nie było. No dobra, podobało mi się mrugające oko w muzeum xD. Obczaiłam to anime o krajach, robiłam różne głupoty, grałam u Bejcy w bleacha... Swoją drogą zaczęłam czytać mangę bleacha, co wywołało straszny kryzys bo nie wiedziałam czy robić to dalej, czy nie. No ale wyszło tak że czytam i oglądam... Właśnie! Do grona bleachofanów dołączyła Sandra buehehe. Potem też zachęciłam innych.
No i zima. W sumie nie muszę o niej pisać, bo notek jest sporo. Szkoda tylko, że przełożyli ten konwent echh. Tak myślę, że może kupię sobie lepsze słuchawki do komórki, bo te są ciut słabe. Sylwka planuję spędzić u Bejcy grając na konsolach i robiąc różne głupie rzeczy.Byleby tylko nie były one w planie Aizena.
Aha, teraz co było ostatnio. Zaprosiłam dziewczyny do siebie. Na moje szczęście brakowało jednego kabelka i musiałyśmy grać na czarno-białym ekranie xD bosko... No kit, znowu grałyśmy w bleacha. Włączałyśmy co chwila główne menu, bo tam się zawsze pojawia losowa postać z tegoż anime. Zapomniałam się, że brader był w pokoju obok, w dodatku drzwi były otwarte, i wydałam z siebie dziwny okrzyk radości jak dali maj fejwryt postać. On na to: kurde, co to był za odgłos?! Jestem genialna. Miałyśmy też wylew ze znaczków, których nie zorumieliśmy. Dowiedziałam się, że "telewizor" oznacza mały przedmiot. Były jeszcze "jelita" i "tańczący ludzie" ale tego już nie kojarze.
sms od Bejcy: muszę powiedzieć Aizenowi żeby nie planował tyle rzeczy
Litwa z anime: Och Polsko! Chodźmy uprawiać pola pszenicy!
dzwonek sms Sandry: <straszny głos> arrancar, arrancar, ARRANCAR! hahahahahaah