https://www.youtube.com/watch?v=JrbMNBNMksk
Szybko to wszystko zleciało. Mimo, że uwielbiam to błogie lenistwo i robienie co się chce to jednak co za dużo to nie zdrowo :)
Mogę iść do szkoły, przynajmniej na tydzień, poźniej pewnie będę miała dość :P Ale to "tylko" 10 miesięcy nic wielkiego haha.
Pozostaje odliczanie dni do świąt, urodzin, weekendu i innych rzeczy, chociaż w sumie nie...
- wolę żyć dniem dzisiejszym a nie byle jak czekając tylko aż coś się wkońcu wydarzy.
Tradycyjnie jak każdy uczeń obiecałabym sobie że będę się od początku uczyć, uważać na lekcjach i je odrabiac bla bla bla :P
jest teraz maaaaaaaasa takich spraw, ja sobie nic nie mówię, moim postanowieniem jest nie "starać się" a poprostu to robić :)
*dobre nocne rozkminy*
zdj z tegorocznego pobytu
w Wenecji <3