Jeszcze kilka miesięcy temu wolałam wyjść na imprezę, napić się, zapalić szluga i nie myśleć o życiu w dalszej perspektywie, żyłam z dnia na dzień i było mi z tym dobrze. W pewnym momencie, nieoczekiwanie wszystko obróciło się o 360 stopni.... To on uświadomił mi, że ja też potrafię kochać i być kochana. Już nie myślę o miłości jak o przesłodzonym uczuciu, które tak ubóstwiają 12-latki... Poznałam czym tak naprawdę jest miłość. Miłość to wsparcie, poczucie bezpieczeństwa, przyjaźń, wytrwałość, kłótnie, przepraszanie, łzy, uśmiech... Miłość to On ;*