Notka miałabyć wczoraj ale, że było jak było to nie dodałam. Ogólnie to mam już dosyć. Święta świętami ale nie oszukujmy się nic nie będzie już takie jak kiedyś. Nie czuję nawet tej nadmuchiwanej atmosfery, nic.. ani troche. Właściwie dzisiaj to nie robiłam nic... wstałam naprawde późno, zjadłam śniadanie, ogarnęłam lekcje ( he, nie ma to jak w wolne zajmować się szkołą..) ipóźniej totalna wyjebka. To by było na tyle. Mam postanowienie. Mianowicie: Schudnę! Tak właśnie zaczynam od teraz :)
motywacja jest, jak narazie! ;>