Juwenalia trwają...jest super.
Kino pod chmurką choć Fauna nie było to do końca wytrwaliśmy...
co nie było trudne...siedzieliśmy na betonie ale miałam koc do owinięcia się :)
z tym kocem wracałam do domu...jak Indianka? Meksykanka? nie pamiętam...jak to było...(?) ulicami, uliczkami, boiskami, między blokami...i w domu...no to cześć...do piątku...
[ Jasminum...rewelacja!
"A co się dziwisz?" :D ]