Dojrzewanie to jest naprawdę syf, dobrze, że przechodzi się przez to tylko raz. Mam już dość wszystkiego i wszystkich, ale chyba najbardziej siebie. Brakuje mi czegoś, chodź tak naprawdę mam wszystko. Boje się, że docenie to gdy będzie za późno. Chce zakupy, chce jakąś imprezę, chce moją Martę i Asię-tęsknie za nimi, bardzo, chce... w sumie nie jestem pewna czego tak naprawdę chce. Jednego jestem pewna, chce mieć ten etap życia za sobą. Naprawdę współczuje, każdemu nowonarodzonemu dziecku, które rodzi sie i żyje z nieświadomościa co go tutaj czeka.
możecie mi nawrzucać : www.ask.fm/mrrraauu <--- klik