z wczorajszej wycieszki w gory a mianowicie do wisly czarnej w celu zdobycia gorki zwanej Cieńków :D
tak wiec aby dotrzec na ta gorke trzeba bylo sie dostac na poranny pociag o 7.08 wiec musialem wczesnie wstac...
ale bylem zaopatrzony w mrozona kawe wiec jakos mnie to postawilo na nogi :D
na tausenie wsiadla Moniar :D
na debie wsiadl Zuru
i pojechalismy
standardowe procedury :kupic bilet wsiasc do pociagu w naszym wykonaniu nie byly standardowe
potem jechalismy ciufa
ale mieli tam zapchany kibel bo woda nie dzialala...
potem w wisle centrum wsiedlismy w pks na wilsle czarna :D
i sie zaczelo :D
najpierw pod gore (jakie to odkrywcze :D)
na gorce ktora nie okazala sie taka wielka bylo drzewo szatana i jego hatka
i bylo pelno malych zwiedzajacych
a jako ze my to my wyciagnelismy % i chcelismy nawracac mloda polske
ale jakos nam bylo szkoda... :D
potem podroz na laczke na ktorej wialo strasznie ale co to dla nas?
poszlismy na druga strone gorki i juz nie wialo :D
a pogoda byla cudowna jakby ja ktos zamowil :)
i byly 2 dzbany i byla gitara i bylo kupa schizow
ale wiecie co?
cholernie ciezko trafic w struny po dzbanach... :D
a potem...
byla awaria jednego z nas ;)
zgadnijcie :D
i troche ciezko nam sie schodzilo... :D
a potem w pks byl schiz z mrocznym jednorozcem na kostce Zura (wodoodporny marker to jest to)
i pozdrowieniami z gor :D
ogolnie to wycieczka sie udala :D
a bedzie jeszcze nie jedna taka wycieczka tylko tym razem bez % :D
pozdrawiam i dziekuje Moniarkowi i Zurowi :D
:*