zachód słońca w Wisełce ;P miejscu, gdzie nie ma nic, poza obozem nieletnich karateków, barem MIX i Jerzym, który w piątki zawodzi w barze ;PP
obóz wędrowno-gospelowy zaliczony ;D i nauczka-next time jedziemy samochodem(!)...miejskim autobusom mówimy stanowcze NIE, tak samo jak opaleniźnie na jednej stronie i wędrówkom wzdłóż asfaltu ;P
szykuje się seria nadmorskich zdjęć, a jak! ;)
od lewej: Iwona, Weronika, Szymon, Błażej i...Weronika^^