Jest tyle rzeczy, o których chciałabym Ci bardzo powiedzieć.
Wczoraj zaczęłam je nawet spisywać.
Tylko szkoda, że nigdy nie będę miała tyle odwagi by się przyznać.
Patrzę na swoje tchórzostwo i mi wstyd.
Czuję, że się gdzieś wymykasz i nie wiem czy to tylko moja wyobraźnia.
Wiem, że kiedyś będzie za późno na szczerość.
Nie wiem jak moge być na tyle głupia, wciąż milcząc i czekając nie wiem na co.
Wciąż obiecuję sobie, że w końcu siądę z Tobą i powiem.
Boję się jednak, że kiedy spojrzę Ci w oczy odnajdę w nich tysiące zgubnych znaków.