Ochh...
był jak piękny sen ...
odwróciłam się a on poprostu zniknoł :( ...
I pomyślec że spotkałam go przy kasie w eklerku ...
jeszcze brak zmian widocznych ...
wewnentrzne jusz są ...
wciąż czekam na tego jedynego...
jak narazie tylko złudzenia...
ech...
why!!!!!????
mooi rodzice nadal nie wiedzą gdzie jedziemy ...
TATA: Szwajcaria?? JA: Grecja?? MAMA: Węgry?? AREK: To może Kołobrzeg ??? ochhh...
W sobote jade na tydzień ... troche do ciotki a troche do babci ...
Potem jeziorko... NAMIoT
o matko...
A potem dwa tygodnie ale gdzie i tu problem naszej rodziny (Oby ta Grecja)
No.