Ciąg dalszy poprzedniej notki :P
Choć wiele nocy przez to zarwałeś,
Brak u nich skrupułów, litości nie mają,
Za dyskutowanie zarobisz pałą,
Nie pomogą płacze ,ani lamenty
Cały twój hardware w foli zapięty,
Już biurko puste, już wiatrak nie huczy
Może mnie w końcu to czegoś nauczy,
Mijają godziny, mijają dni,
Chyba oszaleję, wciąż komp mi się śni,
Dzwonie na pały, może coś da się załatwić,
Jakiś glina mówi: muszę pana zmartwić,
Tutaj jest Polska, tu cuda się dzieją,
Kompa pan oddał przebranym złodziejom,
Jaki jest morał mojej definicji?
Profilaktycznie nie wpuszczaj policji!