#5

kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą.

najwyższy czas zacząć kłamać. najwyższy czas wstać rano i powiedzieć do swojego odbicia w łazienkowym lustrze: "słuchaj, stara, jesteś ostrą zawodniczką! nie możesz się poddawać!" najwyższy czas powtarzać, że mam siłę, że dam radę, że potrafię, że chcę...najwyższy czas zacząć żyć. najwyższy czas zacząć mieć pozytywne myśli, lekki grymas uśmiechu na twarzy, wewnętrzne przeświadczenie o szczęściu...najwyższy czas. jeśli sama nie zbuduję stabilnego fundamentu swojego JA, to nie mogę liczyć na to, że zrobi to ktoś inny. ludzie przychodzą i odchodzą. dają radość i unieszczęśliwiają. kochają i nienawidzą. a JA?

poczyniłam pierwszy krok. zawsze coś. budzik zadwonił dokładnie o 5:55. naciągnęłam kołdrę na głowę i kolejny dzień z rzędu pomyślałam o tym jak cholernie nie mam ochoty żyć wstawać. wymówki. to takie proste. nie zrobić nic. a potem użalać się na sobą. nad tym jak cholernie beznadziejna jestem. wzięłam głęboki wdech, otworzłam oczy i wstałam. nikt nie zrobi tego za mnie. zjadłam śniadanie. pomyślałam o tym, że właśnie robię krok do przodu. może to tylko przesilenie pogodą. może jeśli będę stawiać temu czoło zniknie. ulotni się. ubrałam się. poszłam na siłownię. to jedna z tych rzeczy, która jeszcze jakoś trzyma mnie w ryzach. poczucie obowiązku. daje złudne przekonanie, że jeszcze jestem silna. że daję radę. że potrafię. że chcę. 

marchfourth, do cholery, co się z Tobą dzieje?! przecież jesteś TĄ kobietą. jesteś silna. jesteś ambitna. dokładnie wiesz czego chcesz. i ZAWSZE to dostajesz. bez kompromisów. po trupach do celu, czyż nie? nabierz haust powietrza w płuca i wypuszczając je powoli przypomnij sobie kim tak naprawdę jesteś....czas ucieka.

marchfourth.