Balbin, Balbin...:[mruga]
Już tęsknie, chociaż pojechałeś parę dni temu.
Dziś jazda. I dzisiaj byliśmy z klasą w domu dziecka. Opiekowałam się Wicią, która ma dopiero rok. Nie było łatwo, ciągle wyjadała piasek z piaskownicy...
Właśnie się dowiedziałam od staruszków, że mam umówioną rozmowę kwalifikacyjną do trójki na jutro.
Osz, co za pech... ;)
Jeszcze musiałam isc do Jagody, bo tatuś mi dał zły klucz- zamiast do domu to do garażu. A ja nawet nie zauważyłam.
:[zly]
Ale to przecież normalne dla nas, ludzi nienormalnych.
:[szok]
To buzi-buzi, musze konczyc.
A, pozdrawiam Fati Bombę, Jagodę, Anie i Ole.
I wszystkie zwierzątka świata, w tym Ciebie, Justynko.
Pa pa.:*