Ile razy straciłeś kogoś bliskego
lub zyskałeś nowego przyjaciela.
Ile razy się potykałeś,
żeby się podnieść.
Ile razy myślałeś, ze to koniec,
że dla Ciebie jedyne rozwiązanie
jest 6 stóp pod ziemią.
A jednak budzisz się kolejny raz.
Zmywasz z twarzy niewyspanie
Kolejny raz widzisz przed lustrem tą samą osobę.
Kolejny raz myślisz, że nie może być już gorzej
Że ta pustka, w której się znajdujesz
to niepojęta odchłań.
Ile razy potem zasypiając wyobrażałeś sobie,
że gdy Ciebie zabraknie, to życie innych
zostanie wciąż takie samo?
Nigdy nie lubiłeś rozmawiać o tym co jest po śmierci
Bo bałeś się, że uwierzysz w coś co nie istnieje.
Boisz się porażek i pomyłek.
Miałeś chociaż raz taką siłę
która pozwalała Ci uciekać przed rzeczywistością?
Która pozwalała Ci wierzyć, ze jednak jest w tej
całej bieganinie jakiś cel.
Że nasza droga kiedyś zejdzie się
z drogą tej jednej jedynej osoby w swiecie.
Może nie jest Ci łatwo
Ale potrafisz się podnieść za każdym upadkiem?
Chciałabym wiedzieć.
Bo o sobie samej już za dużo wiem.
Ty mi to wytłumacz, raz jeszcze.
Tylko raz rozwiej moje wątpliwości...
Tracę wiarę w siebie.
Nie chcę sobie ufać.
When I was younger, I only dreamed
That when i got older, you'd be proud of me
When I was younger, I promised you both
That when I was older, you'd be proud of me