trzy dni w łóżku to dla mnie przegięcie...
nawet nie mam co czytać, wczoraj musiałam zadowolić się albumem FotoPolska.
dzisiaj trzy książki do wyboru, kod da Vinci, assasin ( czy coś ), brzydula, jako, że za tamtymi niespecjalnie przepadam, wybrałam ostatnią, ale znudziła mi się, po 74 stronach.
katar,katar,katar,katar.
pocieszające jest to, że dzisiaj wyjdę do ludzi
kit, że to tylko wyjście na spotkanie do kościoła, ale zawsze coś, zobaczę kogoś innego :D