Wybaczcie przerwe w pisaniu, ale mialysmy problemy zdrowotne...
Kucyk wlozyl leb w krzak roz i zaklul sobie oko :(
Na szczescie - mamy super pana doktora okuliste! i jest juz znacznie lepiej :) zeszla opuchlizna, oczko czyste i klarowne - dzieki bogu! bo myslalam, ze paznokcie zgryze z nerwow...
Dzisiaj bylam odwiedzic brzydulke i jest bardzo obrazona jak robi sie jej cokolwiek kolo glowy niestety - po zakrapianiu oka ma zal ewidentny...no ale nic, przejdzie z czasem mam nadzieje :) zdolalam mimo wszystko obmyc jej wszystko kolo oczka, zasmarowalam mascia z wit a to co powycierala i gicior :)
No i lekko ruszylam na lonzy, faaaaaaaaaaaajna byla :) luzniutka, spokojna, z noskiem przy ziemi , dobrze wyglada bardzo:)
takze od poniedzialku wracamy do roboty! ujezdzenie trzeba nadrobic bo ostatnio cos nie bylo okazji :)