photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 MARCA 2015

#poniedziałek

 

do skorupek po orzechach zdarza mi się szeptać

drzwi piszczą, ludzie przechodzą

jacyś tacy uodpornieni, znieczuleni

ich radość odwróciła się o sto osiemdziesiąt stopni

 

szukając dobra

pokiereszowałam się

 

skruszyłam w paru miejscach

 

the paper kites - paint

Komentarze

~piotrzd bo jak się godzić? to właśnie ta głupota jest tak bardzo ludzka; nie-ludzie się nie kruszą
- nie widzą, nie czują, znieczuleni przechodzą obok (przez piszczące drzwi?)
czasem trudno spotkać człowieka

a złoty róg? przepadł, ponoć trzeba z żywymi naprzód iść... przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia...
12/03/2015 0:47:54
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 8
~piotzd prostota... hm. po to chyba jest poezja, by w kilku słowach zawrzeć coś, o czym można całe książki prozy pisać? wielkie słowa i barokowa ornamentyka często są czcze, stanowią ozdobę, popis pustej elokwencji i zawsze będą dalsze, niż to co prostsze - bo to trafia bezpośrednio...

tak, świat podsuwa nam wciąż coś nowego, sztuką jest tylko - mając oczy - widzieć. czasem wystarczy się zatrzymać, a mało kto to potrafi (tu nasuwają mi się sceny z "American Beauty"). większość patrzy gdzieś daleko, poza horyzont, a piękno można dostrzec wszędzie, mijamy je codziennie na ulicy, w domu, w tysiącu drobiazgów, przedmiotów, spraw. co widzisz, jeśli idziesz codziennie tą samą ulicą?

ps powiedzenie "stracone szanse" zawsze mi się kojarzy z powstaniem listopadowym, jakby rozpamiętywanie mogło cokolwiek zmienić.
pps dalekosiężne chamstwo?
19/03/2015 13:53:55
maniere tak, masz rację, aczkolwiek barok ma też swoje ciekawe odcienie prezencji. Natężenie oksymoronów w sonecie "Do trupa" zawsze mnie jakoś zachwycało.

jednak aby sztuka nie pozostała tylko w naszej percepcji świata trzeba ją wypowiedzieć, inaczej zostanie tylko w nas, a tym co piękne lub natężone emocjami cudownie jest się dzielić.
idąc ulicą za każdym razem w dobrze już mi znanym odcinku drogi dostrzegam coś innego, mam tendencje do ciągłego zachwytu rzeczami, które są mi już dobrze znane. dobrze, źle? nie mam pojęcia.

teoretycznie rozpamiętywanie nie jest w stanie zmienić tego co było, ale myślę,że pamięć o błędach inicjuje proces, aby spróbować już tego lapsusu nie popełnić.

dalekosiężne w kontekście tego,że jest ono obecne od zawsze, kiedy to człowiek zdecydował się żyć w społeczności. nie uwolnimy się od niego, chyba,że przyjmiemy postawę mizantropii i izolacji.
24/03/2015 9:08:25
~piotrzd ależ oczywiście, barok jest uroczy! ta przesłodzona sztuka barokowa, te wszystkie pulchne i naiwne aniołki, finezyjna ornamentyka, atakujące kolory... muzyka, Bach, Haendel. uwielbiam. chodziło mi tu tylko o barokową retorykę, która jest po prostu niestrawna - popisy erudycji, która męczy, gmatwa, ale jest przewidywalna i schematyczna. a przecież można było wówczas pisać prosto (niekoniecznie Morsztyn), bo "uwagi śmierci niechybnej" księdza Baki (choć to schyłek baroku) niby śmieszą swą prostotą, nieporadnością, ale po chwili refleksji vanitas dosłownie uderza.

cudnie jest podzielić się, ale czy jednak to wszystko, co dostrzegasz codzienne idąc ulicą, nie zostaje tylko w Tobie? nie da się podzielić tym wszystkim, tym całym pięknem, uczuciami i odczuciami, i to jest właśnie najsmutniejsze - bo choćby tak bardzo się chciało, to się rozgrywa tylko w środku... jak i komu opowiedzieć te emocje, gdy się widziało, że dziś kolor ulicy był inny? co się czuło, gdy wiatr niósł dźwięki pianina? a z sygnalizatora patrzyła siedząca pustułka? staruszka z trudem niosła zakupy? a co dopiero gdy jest jakieś przeżycie znacznie większe, które porusza wszystkie zmysły i struny w środku? nie sposób opowiedzieć tej chwili. nie wiem czy dobrze czy źle, ale czy nie sądzisz, że byłoby łatwiej jednak to wszystko mijać? i przecież nie podzielisz się tymi drobiazgami codziennymi (kto je zrozumie?), nawet jeśli tu i ówdzie zapisane, naszkicowane - znikają, tracimy je. świat gna do przodu..
26/03/2015 1:12:12
~piotrzd
i jeszcze - rozpamiętywanie... przecież historia uczy tylko jednego - że niczego nie uczy. człowiek się nie zmienia, gdyby było inaczej, to kto by dziś chodził na Moliera czy Szekspira? niestety, ale to często tyczy się też nas, bo czy po gorzkich naukach też zaklinamy się, a potem ile razy wciąż popełniamy te same błędy?

nie wiem, czy tak jest, ale spojrzałem i kilka wpisów wcześniej piszesz, że masz tendencje do skrajnego niebytu... (piękne!). może to jeszcze nie mizantropia, ale czy to nie jest tak, że czasem najzwyklej mamy dość tego świata i tęskno do jakiegoś "bezistnienia". czy biorąc książkę, nawet jeśli zabija się starą lichwiarkę, nie czujesz się tam lepiej? albo zgłębiając abstrakcyjne problemy: starając się zrozumieć perspektywę w greckiej architekturze, to jak patrzyli na Boga albigensi, czy to czym była dla romantyków historia? czy nie po to odcinasz się i zanurzasz się w innym świecie?
26/03/2015 1:12:41
maniere teoretycznie większość osób ma w głębokim poważaniu istoty, które roztkliwiają się nad każdym szczegółem egzystencji, to fakt ale z drugiej strony jeżeli coś jest dla nas zachwycające, to dlaczego się z tym kryć? osoba odczuwająca radość z samego faktu istnienia i zauważania zjawisk na pierwszy rzut oka pomijanych zupełnie inaczej się prezentuje dla postronnych, czuć od niej radość a radość przyciąga potencjalnych słuchaczy, których można na podobne kuriozum uczulić.

w kwestii historii, sądzę,że jest to zbyt pochopnie rzucone słowo, historia uczy, tylko ludzie jako populacja mają problemy z zaakceptowaniem pewnych prawd, swoją drogą wszystko na tej ziemi ma swoje cykle, natura, długość życia człowieka jest jakimś cyklem, postępowanie i reagowanie na pewne wydarzenia także. Może historia chce właśnie to nam pokazać a nie próbować nas zmienić w istoty idealne, które wyciągają wnioski i kodują swoje reakcje? Jesteśmy tylko ludźmi.

zdecydowanie czasami łatwiej jest mi obcować w świecie książek niż ludzi i faktem jest,że momentami zapominam się od nich oderwać, tendencja niezależna ode mnie. Tak, właśnie dlatego się odcinam i sądzę,że dobrze mi z tym. ;)
31/03/2015 21:14:14

~piotrzd chcąc pozostać w całości, nie szuka się dobra...
choć tak bardzo go potrzeba, od poranka po zmierzch

życia przewrotność: im bardziej się szuka, im bardziej pragnie, tym bardziej nie ma
czasem trzeba się połamać, by zrozumieć
samemu

i nikt wokół nie pojmie, bo każdy w swym chocholim tańcu...
10/03/2015 0:53:31
maniere kwintesencja tych przemyśleń jest oczywista do bólu a człowiek-głupiec i tak nie może się z tym pogodzić.
gdzie się zapodział złoty róg?
10/03/2015 17:55:53

Informacje o maniere


Inni zdjęcia: Plastikowa rzeczywistość pozorneistnienie1509 akcentovaVibes najprawdopodobniejnieJa patki91gdW lesie patki91gdJa patki91gd:* patki91gdSynek nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa