Wiara przeistacza się w potępienie.
Nie wierzymy już w Niego
Już od dawna
Cechą życia które stworzył jest adaptacja
Rachunki zdań prowadzące do kolejnych misinterpretacji
Wykreowany świat, wykreowanych ludzi
wszystko co wiedzą, co czują
nauczyli się z książki
zlizali tą wiedzę ze smakiem
z obcych warg
Mija czas
Rodzi się abstrakcja władzy
i tyle nienawiści
Rzucasz nią w innych
Skazujesz na potępienie
W tym siarczanym środowisku
przetrwała, zautomatyzowała
zapłonęła zgnilizną
Przeświadczenie o (pseudo)swoich wartościach
trawi (pseudo)świat pożogą
Dotnąłem jej
Jest sucha i chropwata
łatwo się kruszy i wchodzi pod paznokcie
jest jak bluszcz
obrasta resztki słabej woli
Wyrasta z trwogi
Umyłem po niej ręce
Nie dlatego że mam jej dość
Poprostu nie mam w sobie tej
siły, hojności, ślepoty
Przetrwała tam gdzie ja żyć nie mogę
gdzie jałowy czas szumi w powietrzu
Im dalej od niej
tym bardziej ją cenię
I jestem wolny
wolny
by być głupcem lub maszyną
Trwać
nawiedzony przez pustkę.
Wierzyć.
Otwieram szeroko oczy
gdy wszystkich oślepia
i nie boje się
gdy gaśnie.
P.s
Słownik prawd zbagatelizowanych:
W jak Wiara
Polega na przyjęciu istnienia lub nie istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt.
Inni zdjęcia: 30 / 07 / 2025 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24