On wybrał, chciał tej zmiany,
swoją panną przyjarany, restauracje szampany,
chociaż źle sytuowany,
to snuł szerokie plany zawsze razem będziemy,
i razem zamieszkamy przecież jest nam tak dobrze,
było, do momentu, kiedy ona nie zaszła w ciąże
a chciała jeszcze w życiu se poszaleć małolata,
zawsze radą służył tata, to jego kochana córka, dobry dom hajs komórka,
i jak najlepsze studia, jej ekipa raczej nudna, ćpanie fety i techniaki za to jej nowy chłopak
chodził z nią na randki te śniadania do łóżka,
które co dzień jej serwował wszystkim imponował chłopak z nizin społecznych
dzielnic niebezpiecznych takich elit wróg odwieczny,
ten drugi miał samochód stała prace gość zadbany,
a ten porzucony jeleń nie miał nic był przegrany,
na nic mu się zdały prośby o następną szansę,
znajomość z jego kumplem była dla niej awansem,
do byłego z dystansem, do obecnego z romansem,
zarzekała się, że kocha i że dba o reputację,
tylko facet jej się znudził tak jakby zalazł się w pułapce,
na łeb spadły jego akcje, bo pojawił się ten nowy,
miał stragan, warzywniaka dużo pił był odlotowy, i samochód Miał nowy,
On to dorobkiewicz tylko z tobą mi jak w niebie gdybyś miał tyle, co on
nie odeszłaby od ciebie