W naszym zajebistym schronisku na pierdalniętej Maciejowej. ^^ I na piętrowym łożu, które miało być moje, ale i tak nie spałam w obawie przed śmiercią we śnie spowodowaną: a) kleszczem, który mógł wtedy wyżreć mi mózg b) upadkiem na podłogę
No.
Komentarze
~sowa Droga Mandragorciu!
muszę z przyjemnością zawiadomić, iż byłam właśnie w tymże miejscu, tyle że jakieś 4 lata temu.:D
bardzo ciekawe
a w ogóle to masz bardzo fajnie, że miałaś jakąkolwiek wycieczke.
ja siedzę w Szczecinku i kisne...:/
ale huj z tym. po prostu.
dziś będe sie starała porozmawiać w sprawie naszych wyjazdów- Twojego do Sczecinka, i mojego do Zawiercia.
~sasetkaaa ech.. true... ;p
kleszcze niewykluczone;)
i w ogole ...super wycieczka..
te niezapomniane przezycia... ech
...ale....
nie powiem ze chce jeszzce raz ;)