"Z dziecięcą fascynacją rozglądała się wokół. Pewnie nic się tu nie zmieniło od tysiecy lat, pewnie wszystko wygladało tak samo w epoce, gdy nie było ani miast, ani portów, ani poetów, ani... Wtedy, tak jak teraz, były tu tylko skały, huk morskich fal i mewy szybujące pod niskimi chmurami. Od czasu do czasu zerkała w przepasć i czyła lekki zawrót głowy. Morze mowiło coś, czego nie rozumiała, mewy kreśliły rysunki, za którymi nie nadążała. Mimo to patrzyła jak zaczarowana na ten pierwotny krajobraz, jakby to w nim, a nie we wszystkich przeczytanych książkach czy rytuałach, była zaklęta prawdziwa mądrość Wszechświata. W miarę jak oddalała się od przystani, wszystko traciło sens: marzenia, codzienność, poszukiwania. Zostawało jedynie to, co nazywała "podpisem Boga"."
~ Życie niczym nieograniczone!
Pointe du Grouin