no i się odbyła. Był barszcz, żarcie, ciasta, upiekłem z Leniem sernik, a i była wódka,
dlatego też jest i kac . I standardowo musiałem zrobić coś głupiego-pół godziny przed wyjściem musiałem przyjebać głowa w drzwi od łazienki i puścić farbę ;p
A Leń pojechał do domu, szkoda :/
ale może coś wykombinuje ;]
/ na zdjęciu z szynszylem Szymonem ;]