W czwartek mijają d w a l a t a od ofacjalnego rozpoczęcia przyjaźni międy nami. W ciągu tych d w u d z i e s t u - c z t e r e c h m i e s i ę c y zmieniło się tak wiele, a z drugiej storny tak strasznie mało. Mimo, że to już dawno skończone, to i tak b. d z i ę k u j ę za te wszystkie fantastyczne chwile, za te dyskoteki i płakanie pod ścianą, za mój basen, za urodziny Kozy, za Łambinowice, pisanie po plecach, rękach, placu [ DKA 2gether 4ever <3], za filmiki <3333 ! I s t r a s z n i e p r z e p r a s z a m za łzy wylane przez tą przyjaźń, za żyletki, za waszytkie kłótnie, i za to, że to się skończyło. Obie byłyście najwspanialszą chwilą mojego życia, i dalej uważam tą 'przygodę' za najlepsze co mnie spotkało. Przykro mi, że to wszystko prysnęło, tak jak bańka mydlana, przez pare głupich sytuacji, ktore powstały z NICZEGO! Strasznie nie lubię wspominać tego czasu, bo ilekroć sięgam pamięcią w te dni, to w jednym momencie do oczu napływa mi słona woda. Dziękuję Wam strasznie za te pare miesięcy naszej przyjaźni, i przepraszam. Jednak mimo wszystko chyba żałuję, że to się w ogóle zaczęło. No bo gdyby to, to niebyłoby tych łez, żyletek, cięć, blizn. Ale i tak Was kocham. Dalej.
[ DKA 2gether4ever]
< '333333333 !
W woli ścisłości,
zdjęcia są jakoś z przed półtora roku.
[ ja, Endżi, Daga.]