nasza miejscówa, joł. <3
Kurwa, jestem strasznie, w chuj wkurwiona. Kurwa, bardziej chyba się nie da.
Kurwa, 'przyjaciele' tworzą sobie jakieś tanie afery, w które później mnie mieszają, i kurwa są zadowoleni, bo pierdolą niestworzone rzeczy. Mieszają się, kurwa w nie swoje sprawy, i myślą, że poprzekręcają pare sytuacji to są super. Chłopak, którego kocham wylał sie na to, mówiąc, że jest w strasznie niezręcznej sytuacji. Kurwa, o rodzicach i ich durnych zagraniach wolę nie wspominać. Gówno, w które znowu się wpakowałam [czyt. fajki] . Chuj, chuj, chuj, chuj.
Po chuj, kurwa w ogole Ci to powiedziałam? Ulżyło mi? Nie, kurwa! Wręcz przeciwnie. Myślałam, że jak podzielę się tym niusem z Tobą to mi ulży, i będzie okej. Boże, na co ja sie nastawiałam? Na zajebisty hepi end, czy big lof? Kurwa. Takie zakończenia to tylko w filmach, a nie w moim pojebanym życiu. Ja pierdolę. Kurwa. Chuj.
poprostu zajebiście, jest. -.- ; ////
chociaż powoli zaczynam się przyzwyczajać do takich sytuacji, bo zawsze wszystko się tak kończy -.-
kocham Cię, strasznie. Mimo wszystko.