Chwilowo jakoś smutno-wesoło na przemian.
Dziwnie.
Znowu zaczynam sobie mysleć o wielu sprawach.
W tej chwili pierwszy raz od 7 lat NIE MAM KONIA.
To jest straszne.
Ale nieuniknione.
Nowość przyjedzie.
Pytanie tylko : KIEDY.?.
Edit:
Jeszcze Mamboleo jest :))
Jutro wraca do domu :D Haha
zwrot akcji.!