yh.
Hahahah... Ania, Sylwia kooocham Was. <3 ;D
jej, w busie było zajebiście, nie? ;D
przyklejone do tylniej szyby machamy do Oskara, który trzyma paczkę Laysów w zębach. <3
Sylwia- o, młotek! zabiorę go do domu.
ja- będzie czym rozłupywać orzechy. xD
Albo dziecko z zerówki się wydzierało na Anie i Sylwię bo się śmiały i to było coś takiego:
- zabiję was, wyrwę wam serce, zrobie się wielki jak olbrzym i was zgniotę i zamknę na klucz! i zawołam brata a on na was nakrzyczy!
no i teges.
Patrycja do mnie jutro na weekend przyjeżdża i będzie gites.
oł fuck. jutro kartkówka z matmy.
eh, z rosyjskiego polewa. ;D
" Adam był na kanikułach w garach ". co miało znaczyć, że był w górach ale to drobiazg. xD
ugh.