No i jedna wiadomośc poprawiła mi humor, ale kilka dni później załamała mnni. Tak mi było smutno i przykro... Ani cześć, ani pocałuj mnie w dupę tylko głupię dzięki za pojarę. Bałam się, że... w sumie to już dawno straciłam to. Zatarło się to co kiedyś było...

A potem zobaczyłam na znajomego nadgarstu brazoletkę, taka zwykłą ze sznurka i czaszką, a pod spodem napis: soda. niby taka zwykła i beznadziejna, ale dla mnie znaczyła więcej niż takie jedno słowow: tęsknie. bo dostałam ją od NIEGo, tego za którym tak tęsknie, a on 18 przyjeżdża xD, ale gdy ją zobaczyłam na nadgarstu znajomego uświadomiłam sobie, że jest ich wiele... a nie taka jedna... Tej nocy mi się śniłes... mmmm... ponoć sny to ukryte pragnienia xD Ciekawe co przyniesie los. I co będzie osiemnastego xD