Nie mogłam się powstrzymać ^^
Fotka z wczorajszej biby :D Było klawo!
By zapamiętać zgon Zająca, fotki z tyłkami na wierzchu (Zostaje z nami tylko fotograf! ^^(To ja!),gwałty na pięterku, wchodzenie przez balkon, '-Krzysiuuu skarbie gdzie jesteś?' i '-Vikusiaczek ma siniaczka na nodze duuużego siniaczka', w końcu 'Kasia z Kubikiem nie wypijesz?',oblizana kiełbaska dla pana strażnika i czekolada z musem o 2 na stacj pkp *___*
A najbardziej za dzisiejszy poranek, pożegnanie, zgon i karteczkę od Milki,Dżedaja i Vikusiaka :* A potem tylko łzy, wspomnienia i śmianie się do oporu. Wszystko jednocześnie.
A ostatnio tatuaż, mieszkanie we Wro, pakowanie, wspominanie i odnawianie starych kontaktów.
Bo jest pozytywnie, wszystko się układa. A ja jakoś coraz mniej się cieszę.
Pod koniec tygodnia wyjazd, na dobre.
Bo w serduchu mam teraz cholerny chaos. Sprzeczności targają się i powstaje jeden wielki paradoks.
Bo myślałam,że nam wyjdzie.
Truskawkowa świeczka, Coldplay w tle i mandarynki.
Ruszamy w swoje strony cukiereczki. Bo wiem,że tylko my jesteśmy tacy zajebiści,żeby wszytsko szło po naszej myśli! Frędzle :*:*:*:*:*
Coldplay-Strawberry Swing