było ŚWIEEEEEETNIE.
dziękuję wam wszystkim za tak przyjemnie spędzony czas..
trzeba będzie więęcej takich dachowych imprez robić..
*Patt siedzi zgaszona*
ja: jak zrobimy jej dobrze, to od razu będzie wesoła
Patt: że co?
ja: a nie mówiłeeem?!
w skrócie: Mazurek z jednorożcem z papą, kulki do marania,
lizak pokoju, kapelutek pokoju, żelki, cola, która sie pieni w moich rękach,
flirt z naszymi dopiskami, sałata na torcie, fryytki, no i frytki w staniku Karolci,
pralce w palce, namioot, podpalanie i gaszenie hitów,
a potem chipsy, żygomat, dresy, place zabaw, no i kółko zwierzeń.
*ktoś mówi coś o tym, że miał zdrętwiałe palce*
Stefffffcia: a mi to by zdrętwiałe palce nie przeszkadzały.
ogółem musimy się umówić też na robienie tej pizzy, na rower, na rolki,
chociaż nikt ich nie ma, lub są za małe, albo za duże.
*kroimy torciiik*
Karolcia: ja chce ten kawałek z pentagramem!
Łysa: to nie pentagram, to anarchia.
a ty Stefcia, musisz mi 2 lizaki odkupić, albo jeden i guuumkę ^^
bo ja miałem ochotę na tamtą gume w lizaku.
do zoba.